Ogłoszenie

KREATOR

Administrator

Dołączył: 2016-06-04

Liczba postów: 19

Wiek postaci: ?

Gildia: Bóg

Zakłady płatnerskie i kuźnie Harazzich

         Rodzina Harazzich sprowadziła się do miasta pod koniec pierwszej ery. Założyli oni wtedy podmiejski zakład płatnerski. Wielka Wojna wymusiła na Arthendianie przenosiny większości strategicznych budynków w obręb miasta. Rodzina rodem z południa na wojnie dorobiła się kroci. Jednocześnie zachwycała jakością. Największym zaszczytem dla płatnerzy z Arthendianu było wykonanie pancerza dla jednego  z generałów armii ze stronnictwa promagicnzego.
          Dzisiaj warsztat jest nieporównywalnie większy niż sto lat temu. Dwa warsztaty płatnerskie, jeden kowala oraz potężna huta. To wszystko jest do dyspozycji jednej rodziny. Warsztaty są wyposażone w siedem kowadeł i trzy piece. Zawsze jest tutaj pełno ruchu i pracy. Przy stoisku kowala jest kilka osełek i dwa kolejne kowadła. Jeden piec służy kowalom – wystarcza to w zupełności.
Kowalem jest Thalmar. Jest to wysoki mężczyzna o ciemnej karnacji i czarnych, krótko strzyżonych włosach. Jego ciemnobrązowe oczy odzwierciedlają jego ponadprzeciętną siłę i zdecydowanie. Ma do pomocy dwóch czeladników. Są to Higurd i Yamel. Higurd pochodzi z Edoras i spejalizuje się w podkuwaniu koni oraz tworzeniu dla nich pancerzy. Yamel jest zaś synem Thalmara. Kowal przekazuje mu całą swoją wiedzę, wierząc, że uda mu się podtrzymać świetność Harazzich. Płatnerstwem zajmuje się głowa rodziny Silvestre wraz z czterema czeladnikami. Są oni jedynie pomocą przy tworzeniu fantastycznych pancerzy. Silvestre jest już niemal sześćdziesięcioletnim mężczyzną, jednak nadal świetnie sprawuje się w swoim fachu. Jego siwe włosy opadają mu na umięśnione ramiona. Jego wzrost to niespełna dwa metry, nie ma wyższego w tej rodzinie. Oczy tak jak u jego syna – ciemnobrązowe spoglądają zawsze przed siebie. Stary płatnerz słynie z żyłki do zdobień.
         Dom Harazzich to kamienica o dwóch piętrach. Niewątpliwie góruje nad resztą dzielnicy gminu, jednak nikt nie ma im za złe ich majątku. Są potrzebni miastu.